Tego przystojniaka. Mam ciało i emocje. I… swoje potrzeby! Cieszył się, że się nim zainteresowałam, zadeklarował się jako domator, ale lubił też podróżować i koniecznie chciał się ze mną spotkać. Miałam już dość tego flirtu i zapewne jego wiadomość pozostałaby bez odpowiedzi, gdyby nie telefon od mojej córki. – Mama?
Lek. Piotr Raganowski. Mam już dość życia. Posiadasz konto? Zaloguj się. Witam, tak jak w temacie. Mam już dość, dla mnie wszystko jest już skończone i prawie nie widzę sensu na jakąkolwiek poprawę stanu rzeczy. Mam 17 lat i już wiem że przegrałem życie. Nie mam wielu znajomych, przyjaciół zero, a ci znajomi to głównie
Mam 20 lat, teoretycznie powinnam być energiczną i pełną radości oraz życia dziewczyną, a czuję się jak wrak człowieka. Moja historia jest dość zawiła, więc od razu przepraszam za tak długi "list". Może zacznę od tego, że zawsze byłam zamkniętą w sobie, skrytą i nieufną osobą, taką introwertyczką pełną buzią. Nawet
ja mam dość życia tu tego poniżania,braku perspektyw,smutku,moherów,pisu,katolików braku radości z życia .tego słuchania skoro ci nie dobrze to wyjedź ale nie o to chodzi by wyjechać
zobojętnienie jest takim właśnie mechanizmem.Mam dość własnego bólu,mój mózg nie przyswaja już po prostu więcej.Rozum wie oczywiście,że w takiej czy innej sytuacji POWINNO się współczuć,ale w emocjach tego nie ma.Zobojętniałam na
Mam już dość. W zasadzie od samego urodzenia Michała mamy problemy z jego skórą. Najpierw lekarze stwierdzili skazę białkową – karmiąc odstawiłam nabiał i wszelkie potencjalne alergeny. Potem “było”, łojotokowe zapalenie skóry. W końcu gdy karmiąc piersią i będąc na bardzo restrykcyjnej diecie wyglądałam już jak śmierć na chorągwi, nie dałam za wygraną i
.
Dziś Wielkanoc, a cały dzień praktycznie jestem sam, rano wstałem uczyłem się do 16, zaś wyszedłem z nadzieją, że dziś spędzę miło czas ze znajomymi, kuzyn pojechał do dziewczyny, a zaś z resztą znajomych gdzieś na ognisko, nikt nawet nie dał mi znać. Rodzic chociaż widzi, że jestem już na skraju załamania, bo w ciągła nauka, siedzenie po kilkanaście godzin w domu samotnie, zaś jeszcze jak chcę gdzieś wyjść najczęściej do kuzyna. Do tego jeszcze ten fakt, że jest koniec szkoły i dziewczyna którą kocham ma mnie gdzieś, inne dziewczyny też mnie nie jak pisałem, chociaż widzi, że mam ogromną załamkę, dziś mi jeszcze powiedział, że nie śpi w domu, jestem teraz sam w domu, już gdybym miał coś pod ręką, jakieś tabletki, bym to zrobił, nawet nie wiecie jak przyszedłem do domu, ze świadomością, że spędzę Wielkanoc sam - w jakim stanie byłem. Nie widzę dla siebie ratunku, perspektyw. Wiecznie tylko się przygotowuję do tej matury, a na końcu i tak każdy ma mnie gdzieś, nawet rodzic i dziewczyna, inne też, nawet znajomi. Jestem dość ja chcę już to skończyć, spędzę sam noc, na czytaniu książek do matury, a moi znajomi się dobrze bawią, a ja sam. Jeszcze fakt, że jest koniec szkoły już nawet nie będę miał szans na poznawanie nowych dziewczyn, a tą już nie będę nie piszcie mi, żebym wziął się w garść, bo nie macie pojęcia jak się czuje taki człowiek, którego każdy ma gdzieś. Nie macie pojęcia, wydaje Wam się to za błahy problem, to dlaczego nie chce żyć? Co, bo jestem cholernie samotny, gdybym komuś był potrzebny, miał dziewczynę byłoby fakt, że jest koniec szkoły 3 letnie zaloty o dziewczynę, której wyznałem miłość, zakończone fiaskiem, nie widzę już nadziei - inne też mnie nie dostrzegają. Z chęcią gdybym miał jakiś środek nasenny, skończyłbym to dziś. Naprawdę - ja już mam dość tego, nie chce mi się już nawet udawać, że jest, też ... po całości, że jedyny syn, chce to zrobić. Nie jestem nikomu potrzebny, jak ktoś coś ode mnie chce, to wtedy sobie o mnie przypomina. Dość tego życia mam...
zapytał(a) o 21:27 Mam już dość tego cholernego życia! Ludzie mnie prześladują! CZeść... Mam dość już szkoły. Z wyboru jestem scene (emo) i bardzo mi ludzie dokuczają. Gdy idę po korytarzu to słyszę za sobą krzyki: pieprzone emo albo [CENZURA]. Dresy wyrzucają mi rzeczy do kosza i mnie czasami też wrzucają do kosza albo wrzucają do tornistra karteczki : idź się potnij. Czasami mnie popychają albo na stołówce wyrzucają talerze na podłogę. Nie mam gdzie się chować. Ja już tak nie mogę, nikomu tego nie powiem. Mam przez nich rozciętą rękę i siniaka na plecach. Uciekam po całej szkole, nie mam gdzie się ukryć. Moje życie to koszmar! Nikomu nie powiem, nawet nie podawajcie takich pomysłów. Dziś napisałam list do mamy i do taty (prawidzwego, ojczyma mam w dupie) i dziś planuję wziąć śmiertelną dawke leków. Ja już tak dłużej nie mogę! Ciągłe życie w strachu że ktoś mnie zaraz znajdzie i pobije od nowa... Ludzie, pni mnie pobili a ja mam się zmieniać? Sory bardzo ale ja nie chcę być inna bo nie potrafię! Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-04-23 21:32:18 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 22:45: EEJ NIE ZABIJAJ SIĘ . Powiem ci, że to co się dziej to nie jest normalne. i wgl nie zgadzam sie z ludzmi ktorzy mowia dopasuj się do innych, ponieważ masz prawo byc tym kim chcesz a nie tym kogo narzucają ci inni. Mi osobiście nie przeszkadzają ludzie co są scene itp., bo każdy ma prawo do własnego wizerunku. Musisz pokazac ludzią, że jesteś silna i wgl. że jesteś kim chcesz , bo każdy ma do tego prawo. A i polecałabym powiedziec rodzicom co się dzieje, to najlepsze rozwiązanie Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:39 Mówisz, że chcesz się zabić ale wołasz o pomoc. I bardzo dobrze. Powiem ci tak..nie ma co sie zabijać...Życie jest dziwne dość. Ludzie krzywdzą się nawzajem, nienawidzą...wiem, widzę to. Ciągłą walkę bez końca. Boli mnie to bardzo. Ale wiesz...to, że oni nie potrafią cię zaakceptować oznacza dokłądnie tyle, że sami siebie nie akceptują. A dlaczego? Bo się prawdy o sobie boją. Bo jakby ją poznali zobaczyliby tam pewnie coś złego..coś czego się wstydzą. Dlatego się boją, uciekają przed sobą samym..Wieku tak ma, nie dziwi mnie to ale boli. Trudno do ludzi przemawiać, trudno ich zmieniać, tylko Bóg potrafi to robić. Ja od Niego otrzymałam dar aby ludziom pomagać. Nie ja do nich mówię sama, a natchniona Duchem Świętym. Nie wiem czy wierzysz czy nie...posłuchaj mnie, proszę. Żyj miłoscią bo przez miłość zostałaś stworzona. Staraj się nie nienawidzić ich, ale miej miłosierdzie dla tych którzy krzywdzą cię. Miłosierdzie to litość, chęć pomocy. Postaraj się dobrem na zło odpowiadać. Wiem, to trudne. Ja sama nigdy nie byłam odrzucona i nie potrafię się postawić na miescu twoim. Ale Bóg wie co czujesz i nie jesteś sama pomimo, że tak czujesz. Ale nie jesteś, On bowiem nie zapomina o dzieciach swoich nawet jeśli one o Tutusiu zapomną. Nie bój się, nie poddawaj. Wszystko to przeminie, wszystko. Zostanie to tylko co w duszy twojejTo co dasz od siebie w życiu zostanie. To co dobre i to co złe. Więc dawaj dobra jak dla miłości. Kiedyś się rozstaniesz z tymi ludźmi, wasze drogi nie rozejdą. A tym czasem ufaj w Bożą Miłość...uwierz w ludzi bo i w nich wierzyć przestałaś. Uwierz w siebie, że dasz radę, że możesz, że jesteś wartościowa lecz nie popadnij w pychę. Szukaj ludzi, którzy akceptują i rozumieją, bo są tacy. Szukaj w innych środowiskach, harcerstwo, wolontariat, wspólnoty najróżniejszego rodzaju. Na necie, na fejsie na pewno dasz radę się gdzieś wkręcić. Grunt to znaleźć przyjaciół, którzy cię podniosą i pomogą ci nawet gdy inni odrzucą. Przyjaźń jest rodzajem miłości, a każdy jest przeznaczony dla przyjaźni. Więc uwierz w ludzi, w ich dobro i w swoje. W swoją siłę bo każdy jest silny...Bóg jest siłą naszą. Więc nie bój się życia, nie uciekaj przed nim, nie uciekaj przed sobą i ludźmi ale wyjdź na przeciw i dawaj miłość. Wszystko bowiem co dajemy zwróci się zwielokrotnione. blocked odpowiedział(a) o 21:46 Ty szkołę lepiej zmień. Weź nie pozwól się zakatować byle jakim chuliganom..Nie ukazuj tego, że się przejmujesz i co ważniejsze, nie dawaj się tak traktować. Albo zwalczaj ogień ogniem, walcz z nimi, rób im to samo, ze swoją ekipą. Ale zmiana szkoły to najlepsze wyjście. kicektbg odpowiedział(a) o 21:28 zmień nastawienie do życia a wszystko będzie w porządku, bycie emo nie jest fajne ani nie pokazuje że masz problem tylko że chcesz się ośmieszyć choć wcale tak być nie musi. blocked odpowiedział(a) o 21:30 Jeśli naprawdę tak Ci to przeszkadza, dopasuj się do otoczenia, jak widać nie jesteś w stanie być kim chcesz w tym otoczeniu. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
mam już dość tego życia